Nie jesteś zalogowany na forum.
Strony: 1
Wykręt:
Rao dostojnym krokiem wszedł do dużej podziemnej komnaty, na środku której leżało ciało rozerwane wybuchem granatu. Ciało miało na szyi zamocowaną obręcz, z której rozchodziły się łancuchy - dwa z nich odcięto, dwa jednak wciąż solidnie mocowały zmarłego do ściany.
- Brutalne morderstowo - stwierdził ironicznie Rao - to musiało boleć. Musiało, prawda?
Zapadła cisza, po której mężczyzna zaczął się niecierpliwić.
- Nie pytałem retorycznie. No, już, nie musisz udawać.
Rozerwany mag poruszył się, z trudem, gdyż jego nogi tylko teoretycznie połączone były z korpusem. Mag jęknął.
- Skąd... skąd...
- Bo tylko tobie nie donosili jedzenia. Prosty wniosek: musisz być magiem życia. Lub śmierci, jak kto woli. Z ciekawości, gdyby odciąć ci głowę, też byś się zregenerował?
- Nn...niewiem...
- Ha. Obyśmy nie musieli sprawdzać, co? - Rao ruszył do łańcuchów, chwytając zwinnie palcami najsłabsze ogniwo zaczął je powoli wyginać, z użyciem katowskich szczypiec które zabrał po drodze z sąsiedniej celi - Ile czasu potrzebujesz, żeby poskładać się do kupy?
- Daj mi... godzinę... może dwie...
Rao podgwizdując uporał się z pierwszym łańcuchem, poczym zabrał się do drugiego. Wtedy ponownie usłyszał głos maga:
- Czemu uważasz... że cie nie zabiję...?
- Bo jestem interesujący. - Rao po kilku próbach rozłączył ostatni łańcuch - No... zaraz wrócę. Trzeba zwerbować jeszcze jednego szaleńca z sąsiedniej celi. W końcu sami sobie nie poradzimy.
- Nie... poradzimy... z czym...?
- A to, mój nowy przyjacielu - Rao ponownie się uśmiechnął - będzie niespodzianka.
Offline
Strony: 1
[ Wygenerowano w 0.017 sekund, wykonano 9 zapytań - Pamięć użyta: 589.06 kB (Maksimum: 656.37 kB) ]